Kochani jutro idziemy z Wojtusiem do szpitala a pojutrze Wojtuś ma mieć operację zamknięcia przepukliny pachwinowej. Proszę pomódlcie się za Wojtusia i ogólnie trzymajcie za nas kciuki, oby Wojtuś dzielnie zniósł zabieg i okres rekonwalescencji, oby jakoś wytrzymał te 3-4 dni które tam spędzimy. Bardzo boję się że coś pójdzie nie tak, od kilku dni mam przez to problemy ze snem, z resztą jak sami widzicie piszę ten post bardzo późną porą. W szpitalu będziemy wspólnie czuwać przy małym razem z mężem, chcemy w ten sposób aby czuł się bezpiecznie, widział wokół siebie osoby które zna i kocha, najbardziej pewnie będzie odczuwał brak swojego brata Wiktorka, który zostanie przez ten czas pod opieką dziadków w domku, dla Wiktorka też będzie to trudny czas, pewnie będzie non stop stał przy drzwiach i na nas czekał.
Wojtuś ostatnio robi duże postępy, zaczął lepiej się z nami komunikować i dzielnie ćwiczyć na zajęciach z naszą logopedą Panią Anią. Często po ćwiczeniach jest tak zmęczony że zasypia w różnych dziwnych miejscach. Oto dowód:
A to moje ulubione zdjęcie Wiktorka. Jego minka mówi sama za siebie - Mamo przecież ja jestem grzeczny
Wojtuś lubi majsterkować przy samochodziku, pewnie ma to po tacie :-)
Ale najbardziej lubi się przytulać do swojej mamy.
Wiktorek tez lubi się przytulać, ale na zdjęciu poniżej bardziej kręcił go telefon którym robiłam zdjęcie.
Jak tata wraca z pracy to obydwoje chcą na ręce, jest to trudne aczkolwiek wykonalne zadanie :-)
Kocham Was Moje Dwa Łobuzy
Ewuniu modlę się gorąco i trzymam mocne kciuki. Kochana wszystko będzie dobrze, nie ma żadnej innej opcji!!!!!!
OdpowiedzUsuńKciuki mocno zaciśnięte, Wojtuś to silny i odważny chłopak. Będzie dobrze
OdpowiedzUsuńCudowni Rodzice, bądźcie dobrej myśli...Przyłączam się do grona tych, którzy będą wspierali Was myślą, modlitwą.
OdpowiedzUsuńRozumiem tak dobrze Wasz niepokój..Każdy pobyt dziecka w szpitalu burzy rytm życia..
Ślę tony sił dla Was Rodziców , Wojtusiowi , Wiktorkowi miliony buziaczków od wirtualnej Babci Gosi..
Urocze, kochane dzieciaczki.
Trzymam mocne kciuki. Oby wszystko się udało:)
OdpowiedzUsuńKciuki zaciśnięte i szybkiego powrotu do domku :)
OdpowiedzUsuńP.s. Kochane są te Wasze łobuzy :)
Trzymamy kciuki. Pozdrawiamy i ściskamy :)
OdpowiedzUsuńEwa,rozumiem Twój niepokój,ale wszystko bedzie dobrze.
OdpowiedzUsuńNie moze byc inaczej.Życze tylko,żeby Wojtus jak najszybciej doszedł do siebie i szybko wrócił do domku!!!