Dzisiejszy post będzie króciutki, zwyczajnie nie mam siły na to aby się rozpisać. Wiktorka dopadł kryzys, w poniedziałek skończył chemię, dzisiejsze wyniki morfologii wyszły bardzo niskie, leukocytów ma tylko 300, praktycznie obecnie stanowi zagrożenie sam dla siebie, odporność jest zerowa. CRP rano wynosiło 35, wieczorem już 150, jest infekcja w przewodzie pokarmowych, na pewno candida albigans (czyli standardowo grzybki), możliwe że coś więcej, ale nie ma jeszcze wyników. Mały dostaje leki, jutro będzie miał dotoczoną krew i podane płytki krwi od jednego dawcy (nie orientuję się w tym ale nasza doktor prowadząca podkreślała chyba z dwa razy ten fakt pochodzenia płytek od jednego dawcy), mały swoich płytek ma tylko 35 000. Wiktorek jest bardzo marudny, chce aby go nosić na rękach praktycznie przez cały czas, jest dużo chudszy niż 3 tygodnie temu zanim się to wszystko zaczęło (waga sprzed operacji - 21 kg, po operacji - 23 kg, w piątek ważył 20 z hakiem, dziś tylko 18 kg), nie chce nic jeść, pić.
Lekarze przygotowywali nas że po chemii nastąpi kryzys, ale czy na to można się przygotować, teraz czekamy tylko jak minie infekcja, poprawią się wyniki i mały znów dostanie kolejną chemie.
Odnośnie tomografu to lekarze nie będą robić go tak wcześnie, dopiero po 2 lub 3 chemii, choć ja wolałabym wiedzieć czy znów wygraliśmy kolejną bitwę.
życzę wytrwałości. na takie chwile nie mona się przygotować niestety (wiem coś o tym). trzymamy kciuki cały czas. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEwuś również życzę dużo wytrwałości a dla Wiktorka duuużo zdrówka. Kryzys minie i będzie już tylko lepiej. Modlimy się o to i trzymamy kciuki. (Monika.)
UsuńCzytam jakiś czas.Życzę z całego serca wygranych bitew i w
OdpowiedzUsuńcałej wojny
ja rozwniez zzagladam tu czesto i czekam na dobre wiadomosci. oby bylo ich jak najwiecej. trymam kciuki a Malego Astronaute. dla Pani zyce duzo sily.
OdpowiedzUsuńKochani trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńBo po nocy przychodzi dzień, a po burzy słońce.
Ściskam Was mocno!
Ewa dużo siły dla Was, wierzymy, że wszytko się uda, kryzysy będą ale potem już tylko lepiej. Trzymajcie się, uściski dla Wiktorka.
OdpowiedzUsuńCo się dzieje z małym?
OdpowiedzUsuń